Ad. Infekcja 46/2020 (489)
Szanowna Pani Małgorzato
Wielu z nas zadaje sobie pytanie - czy kiedykolwiek opędzimy się od niszczycieli naszej chrześcijańskiej cywilizacji? - tych „mędrców”, którzy tworzą idee i tych którzy te idee podchwytują w lot, by następnie wcielić je w życie. W dwudziestym wieku były to przede wszystkim marksistowskie pomysły, które były wdrażane w wielu krajach. Wszystkie one bez wyjątku kończyły się tragicznie, bowiem opierały się na celowym odrzuceniu prawideł rządzących życiem społecznym. Niektórzy naiwni wierzą, że te idee były słuszne, tylko ludzie je wypaczyli. Jednak prawda jest inna - eksperymenty społeczne oparte na tych ideach miały się zakończyć tak jak się skończyły i ich autorzy dobrze o tym wiedzieli. Dzisiaj mamy do czynienia z podobnym eksperymentem społecznym, który mami nas różnymi hasłami „równościowych” i innym ideologicznym bełkotem będącym mutacją marksizmu. Ten eksperyment prowadzi nas prostą drogą do totalitaryzm – to „słychać, widać i czuć”. Ale my tego nie zauważamy, nawet w obliczu powstałej dzisiaj sytuacji, która do złudzenia przypominać zaczyna stare „dobre” czasy KOMUNY, w których królowały – przymus, kontrola, nakazy, kary, dezinformacja i cenzura mediów. Widocznie wystarczy dwa, trzy pokolenia żyjące w miarę normalnych czasach, by te czwarte zapomniało co przeżyły poprzednie. Oczywiście ta niepamięć jest wynikiem „ciężkiej pracy” poświęconej tym pokoleniom. Wre ona na całego - tak w świecie Zachodu, jak i w Polsce – zwłaszcza w ostatnim czasie. I jej efekty możemy już obserwować. Zachodnie społeczeństwa zostały całkowicie ideologicznie ogłupione i na dodatek, ciągle wydaje im się, że żyją w wolnym świecie demokracji. A my – cóż, zakompleksieni, jak zwykle wstydliwie człapiemy za nimi, jako ci cywilizacyjnie zapóźnieni. Oby to nasze człapanie trwało jak najdłużej, a najlepiej by wreszcie ustało, bo do tego "cywilizacyjnego" bagna lepiej się nie pchać.
Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk