Ad. Fuszerka czy sabotaż? 36/2020 (479)
Szanowna Pani Małgorzato
To rzeczywiście sabotaż – skierowanie 4/5 zanieczyszczeni produkowanych przez Warszawę do jednego miejsca. Wykonała go starsza koleżanka obecnego prezydenta stolicy – pani Gronkiewicz-Waltz rozbudowując oczyszczalnię Czajka (fotografowała się z upodobaniem w czeluściach kanału przesyłowego biegnącego pod Wisłą – to się nazywa znaleźć dla siebie odpowiednie tło). Można było z łatwością przewidzieć, że taka koncentracja ścieków w jednym miejscu skończy się kolejnymi awariami, ale co tam – aby do przodu, do kolejnych wyborów. A teraz „biedny” prezydent musi świecić oczami, bo pomstować na koleżankę po partii przecież nie może. Wiec „syf” płynie jak Wisła szeroka i głęboka. W kontekście tego wydarzenia szczególnie zabawnie przedstawia się protest „ekologów”, którzy gromadnie wylegli niedawno na ulice Warszawy, by wyrazić swój wielki niepokój związany z katastrofą klimatyczną powstałą za sprawą spalania węgla. Ich wrażliwe chrapy nie wyczuły „subtelnej woni” dochodzącej ze strony Wisły i nie zmotywowały do ekologicznego protestu, natomiast rzekomy nadmiar dwutlenku węgla w powietrzu – owszem. Widocznie ci orędownicy „właściwej” postawy „ekologicznej” wyczuwają ten gaz na kilometr, ba może nawet na kilka kilometrów niczym rekin kropelkę krwi w odmętach oceanu. Ta ich dziwna wybiórczość postrzegania zagrożeń ekologicznych świadczy dobitnie, że są mocno zadaniowani, w tym również na odcinku przykrywania sprawy awarii Czajki.
Serdecznie pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk