Ad. Forsa 33/2020 (476)
Szanowna Pani Małgorzato
Niewątpliwie TĘCZOWY KOMINTERN przypuścił atak na Polskę i w swoich metodach „ucywilizowania” nas, nie przebiera w środkach i idzie na całość. Z pozoru, jeżeli chodzi o działania jego aktywu ulicznego, wydaje się, że cechuje go spore partactwo. Można nawet pomyśleć, że wynika ono ze zwykłej ignorancji zleceniodawców i sponsorów tych tęczowych manif – że nie znają oni miejscowych realiów i specyfiki danego kraju. Jednak, powtarzam – to tylko pozory – oni wiedzą co robią. Po prostu bardzo się spieszą i nie mają czasu na jakieś ewolucyjne, uwzględniające lokalną specyfikę rozwiązania. A więc, ich „aktywiści” mają robić dużo hałasu, dużo chaosu, ale przede wszystkim, mają prowokować. A co nas Polaków może sprowokować? Zamach na nasze narodowe i religijne świętości i symbole. Więc to robią. I czekają na reakcję. Jeżeli któryś z naszych rodaków nie wytrzyma i adekwatnie odpowie „pięknym za nadobne” – efekt jest uzyskany. Foty, filmy idą w świat z przesłaniem „naszych biją w tej faszystowskiej Polsce”. A więc co robić? Zakazać tych sztucznych spędów? NIE - bo będziemy mieć kolejny wrzask o braku wolności i tolerancji w naszym kraju. Wydaje się, że sytuacja jest bez wyjścia. Nic bardziej mylnego. Po prostu trzeba bezwzględnie ścigać i karać „aktywistów”, którzy naruszyli nasz porządek prawny. Oczywiście, oni będą się rzucać na policjantów, prowokować szarpaninę i udawać ofiary pobicia – bo takie mają wyznaczone zadania. Jednak metoda udawania, że nic się szczególnego nie dzieje i że „chłopcy na platformach” się wyszaleją i z czasem im przejdzie, jest nieskuteczna, bowiem ci „chłopcy” zeszli już z platform i przeszli do ofensywy. Jednak bardziej niebezpieczne od działań „chłopców z platform” jest przenikanie ideologii, którą uosabiają i przenikają z nią do szkół, uczelni, placówek kultury itd. za sprawą administracyjnego przymusu i ekonomicznego szantażu. Tu państwo musi wykazać się odwagą i konsekwencją, nawet za cenę znoszenia połajanek ze strony „oświeconych Europejczyków” z UE czy tych zza oceanu. Jeżeli zaniechamy tych działań, wkrótce dołączymy do społeczeństw idących raźnym krokiem w kierunku samozagłady.
Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk