Ad. Magiczna liczba 4/2020 (447)
Szanowna Pani Małgorzato
Ma Pani rację – gęstnieją chmury nad Polską. Zewsząd słychać pomruki, pouczenia i groźby. Chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak cenną musimy być zdobyczą, skoro świat nam nie odpuszcza. Te rodzime hucpy sędziowskie wspierane dzielnie przez różne struktury Unii Europejskiej, są tego potwierdzeniem. Niekiedy słuchając komentarzy różnych „wybitnych” polskich publicystów i urzędników unijnych, można się nieźle uśmiać, ale i zmartwić również. Uśmiać się można, bo na argumentację, że rozwiązania obejmujące sektor sądowniczy, które próbuje przeforsować w Polsce ekipa PIS-u, są powszechnie obowiązujące w krajach Europy i to od od wielu lat, pada komentarz: Tak to prawda, ale one (te rozwiązania) nie budzą kontrowersji w tych krajach, a w Polsce budzą. To jedno „genialne” wyjaśnienie dlaczego UE daje sobie prawo nękania naszego kraju pod pretekstem dbałości o praworządność. Drugie "wyjaśnienie" usłyszałam wczoraj: Owszem, takie rozwiązania istnieją w Europie, ale funkcjonują one w odmiennych realiach sądowniczych, niż te obowiązujące w Polsce. Trzeba przyznać, że te wyczerpujące i pełne treści „wyjaśnienia” zawierają spory ładunek humoru, może niezbyt wyrafinowanego, ale jednak. Niestety wypowiedzi te napawają również smutkiem. Jeżeli odniesiemy się do nich na serio, świadczą one o jednym, że ich autorzy niezbyt się wysilają i nie przejmują się tym, że obrażają inteligencję polskiego słuchacza. Widać nie mają argumentów, a coś trzeba powiedzieć. Plotą, więc, co im ślina na język przyniesie, a mogą to robić, bo za nimi stoi siła UE.
Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk