Ad. Sedno sprawy11/2019 (402)
Szanowna Pani Małgorzato
TAK – za wszelka cenę nie należy dopuścić by w Polsce ponownie dorwały się do władzy postkomunistyczne popłuczyny, przepoczwarczone w liberalno-lewicowe proniemieckie partie, bo w takim scenariuszu byłby to już definitywny koniec naszej państwowości. Zostalibyśmy przy jej atrapie, czymś na kształt PRL – niby Polska, ale tylko z nazwy. W rzeczywistości byłby to twór całkowicie wchłonięty, ale tym razem do imperium niemieckiego dla niepoznaki nazywanym UE (a i dzisiaj wyzbyliśmy się wielu elementów niezależnego państwa). Analizując ostatnie polityczne wydarzenia rozgrywające się w naszej umęczonej ojczyźnie, można by odnieść wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś przełomowego czasu. Ostatnie działania partii pod szyldem „żeby było tak jak było” (PO, SLD, Nowoczesna, Wiosna itp.) na to wskazują, zwłaszcza usilne promowanie przez nie w naszym kraju tęczowej ideologii. Według mojej opinii istnieją trzy potencjalnie prawdopodobne przyczyny takiego rozwoju wypadków.
Pierwsza – wspomniany obóz „żeby było tak jak było” zupełnie „odleciał” i oderwał się od społeczeństwa polskiego (albo inaczej – nigdy się od niego się nie odrywał, bowiem nigdy z nim nie był zespolony) i zwyczajnie nie wyczuwa jego ducha. Co na to wskazuje? Stawianie w Polsce na ideologię multi-kulti, gender i inne twory-nowotwory ideologii neomarksistowskiej to pomysł, wydaje się, z góry skazany na wyborczą porażkę. W sytuacji gdy rząd PIS-u funduje społeczeństwu różne socjalne prezenty, ONI fundują Polakom nadzieję, że małżeństwa homoseksualne będą legalne z możliwością adopcji dzieci, a same dzieci poznają już w przedszkolu w jak różnorodny sposób można czerpać radość z seksu. Okazuje się, że problem braku w Polsce „otwartego społeczeństwa” zaprząta umysły naszych rodaków od rana do wieczora i nie daje im spać. Czy ci lewoskrętni aż tak są nieroztropni w swoich politycznych kalkulacjach?
Druga – przeciwstawna pierwszej. ONI „nie odlecieli”, oni dobrze ocenili polskie społeczeństwo – jako już dostatecznie dojrzałe (tzn. dostatecznie ogłupiałe) i gotowe do wchłonięcia tych neomarksistowskich bzdur. Przecież, według ich opinii, podglebie zostało już solidnie przygotowane do przeprowadzenia tej operacji – autorytet polskiego Kościoła został mocno podkopany pedofilskimi aferami, a duża część polskiej zakompleksionej młodzieży z lubością identyfikuje się z nowinkami płynącymi z „cywilizowanego” Zachodu.
Trzecia przyczyna. ONI nie „odlecieli”, oni wiedzą co robią. Te tęczowe działania to wyraźny sygnał dany elitom UE lansującym i wdrażającym w życie ideologię neomarksistowską w całej Europie, że „to my jesteśmy jedyną siłą polityczną w Polsce gotową na wdrażanie europejskich wartości”. Z tego faktu można wywieść następujący wniosek – swoją śmiałość targowica-bis opiera na posiadanej wiedzy - zbliża się nieuchronnie schyłek rządu PIS. Być może pokładane w nim nadzieje, co do spełnienia żądań „strategicznych przyjaciół", zawiodły, albo wręcz przeciwnie, spełniły się, a więc „Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść”. Przecież wiadomym jest, że w naszym kraju wszelkie przesilenia polityczne są inspirowane z zewnątrz.
Podsumowując – najbardziej prawdopodobną wydaje się przyczyna pierwsza, Jednak nie należy lekceważyć przyczyn pozostałych, bo aż wierzyć się nie chce, że tych PATRIOTÓW-INACZEJ ogarnęła aż tak wielka głupawka.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk