2 lipca 2016 r. | Nr 27/2016 (263)

Oswajanie aligatora 

 

Szanowni Państwo!

   Szwaby i kacapy nigdy dobrze nam nie życzyły. Szwab zawsze nas oszwabiał, a kacap mordował, albo rusyfikował. Od wieków nic się w nastawieniu tych nacjach nie zmieniło i żadne zaklinanie rzeczywistości tu nie pomoże, przeciwnie rozzuchwala naszych odwiecznych wrogów. Zarówno „przyjaźń niemiecko-polska” jak i „rosyjsko-polska”, to czysta fikcja. Istnieją tylko różne układy interesów Moskwa – Berlin nad naszymi głowami i naszym kosztem. Można w nieskończoność próbować oswajać aligatory, ale jeszcze nikomu się to nie udało.

   Powinniśmy się cieszyć z osłabienia Unii Europejskiej po wyjściu z niej Wielkiej Brytanii. To nasza wielka szansa wybicia się na prawdziwą niepodległość. Chcę wierzyć, że nasz rząd to rozumie, a retoryka o „umacnianiu więzi z UE” jest tylko inteligentnym kamuflażem.

   Jako miłośniczka kryminałów, zwłaszcza z politycznymi podtekstami, często się zastanawiam jakbym postąpiła, gdybym miała decydować o ważnych dla Polski sprawach, w obliczu nie tylko różnych opinii, odnośnie do przewidywanych skutków mojej decyzji, ale też nacisku różnych grup interesów. Myślę, że konieczna byłaby umiejętność wcielenia się w co najmniej podwójnego agenta. Natomiast udawanie tresera aligatorów zostawiłabym osobnikom pokroju Króla Europy.

 

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

 

Wysłuchaj felietonu w wersji audio 

Komentarz do felietonu Po co nam Sejm z 11 czerwca 2016 r.:  

Ignorantia iuris nocet,

czyli o duraczeniu i cichym gotowaniu żab

Prezydent RP, doktor nauk prawnych Andrzej Duda, podpisał nową ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która zawiera unormowania rażąco sprzeczne z Konstytucją RP oraz art. 508 Kodeksu cywilnego. Przepisy tej ustawy zezwalają na kradzież depozytów i środków inwestycyjnych (art. 201.1), pozbawiają prawa do sądu (art. 105.3) oraz zwalniają urzędników BFG z odpowiedzialności majątkowej za rażące naruszenie prawa (art.16). Jej podpisanie oznacza świadome łamanie podstawowych wolności obywatelskich oraz rujnowanie fundamentów polskiego systemu prawa. Jest to oczywisty dowód, że Polska przestała być państwem praworządnym.

Wprowadzenie tej ustawy w życie to groźny precedens otwierający drogę do legalizowania każdego innego bezprawia, bez liczenia się z jakimikolwiek zasadami prawa i elementarną sprawiedliwością. Koalicyjna większość PO-PSL stanowiła przepisy, które pozwalały jej okradać w "majestacie prawa" polskie społeczeństwo z jego narodowego majątku, nie wyłączając z grabieży dóbr narodowej kultury. Nowa parlamentarna większość kontrolowana przez PiS legalizuje bezprawie, które pozwala postawionej ponad prawem administracji państwowej na zawłaszczenie naszych prywatnych pieniędzy. Poprzedni prezydent bez zawahania podpisał ustawę 1066 zezwalającą na zbrojną interwencję obcych państw na naszym terytorium. Nowy z kolei sankcjonuje upaństwowione złodziejstwo, zamiast odesłać skandalicznego prawnego gniota do Trybunału Konstytucyjnego. Tyle tylko, że Trybunał nie działa, bo go politycy też zepsuli - wciąż ci sami, którzy od dziesięcioleci odgrywają swoje spektakle na naszej politycznej scenie. Takiego braku poszanowania dla prawa nie było od czasów Stalina, kiedy na mocy samoistnych dekretów i administracyjnych decyzji ludowej władzy wywłaszczano z warsztatów, przedsiębiorstw i z ziemi. 

Forsowanie tej skandalicznej ustawy, bez liczenia się z negatywnymi opiniami sejmowych i senackich prawników, jest metodycznie zamilczane przez główne media informacyjne. O istocie inkorporowania do polskiego systemu prawa bandyckiej unijnej dyrektywy BRR/BRRD nie wspomina również najnowsza notatka Polskiej Agencji Prasowej. Prawdy można dowiedzieć się jedynie z nielicznych, niezależnych internetowych źródeł. Gołym okiem widać, że Unia Europejska to organizacja mafijna, która stanowi mafijne prawo. Takie dyrektywy należy natychmiast skarżyć w międzynarodowych trybunałach, a nie kamuflować i przekuwać w ustawy. Jakie to szczęście, że Unia Europejska nie powołała jeszcze swoich zmilitaryzowanych bojówek, czyli tzw. armii Unii Europejskiej. 

Polskie społeczeństwo jest bezczelnie manipulowane i systematycznie obezwładniane. Pospiesznie procedowano leżącą w interesie banków ustawę o BFG, natomiast zwleka się z uchwaleniem nie leżącej w interesie banksterów ustawy frankowej. Wprowadzenie ustawy frankowej w życie może postawić w stan upadłości co najmniej sześć banków. Jeśli upadną, to za nimi przewrócą się następne. I na taką własnie okoliczność przygotowano przepisy pozwalające BFG na ratowanie źle prowadzących się banków naszym kosztem, przez umarzanie naszych depozytów i finansowych inwestycji. 

Wicepremier Morawiecki wspiera mocną wersję umowy TTIP, Jarosław Kaczyński nawołuje w zachodnich mediach do powtórzenia referendum w WIelkiej Brytanii, a działania tajnych służb wyjęto tak zwaną ustawą antyterrorystyczną spod jakiejkolwiek kontroli. Nie uwolniono swobody prowadzenia działalności gospodarczej, nie uchylono groźniej ustawy 1066, nie odtajniono zbioru zastrzeżonego IPN i nie wiadomo co się dzieje z aneksem do raportu o likwidacji WSI. Jesteśmy systematycznie pozbawiani resztek wolności i prywatności. Wszystko to dzieje się na zasadzie metodycznego duraczenia i gotowania żaby. 

Jedyną, póki co, rzeczywistą dobrą zmianą jest projekt obniżenia stawki CIT do 15% dla małych firm od 2017 roku. Reszta dotychczasowych działań nowej władzy to głównie polityczna korupcja, pozorowanie reform i propaganda. Monstrualny i wewnętrznie sprzeczny system prawa jest nie do ogarnięcia, zwłaszcza wtedy, gdy nowe regulacje są rozmyślnie zamilczane. A nieznajomość prawa przecież szkodzi! Jak bardzo, o tym być może przekonamy się już wkrótce. 

AH 

źródła: 

Ustawa z 10 czerwca 2016 r. o BFG - tekst skierowany do Prezydenta RP
PAP/Obserwator Fianasowy: Prezydent podpisał ustawę o BFG 
KNF: Sześć banków zagrożonych bankructwem  
Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu
Prosta Ekonomia: Bail In - legalizowanie kradzieży i bezprawia 
Stanisław Michalkiewicz: Będzie jak za Gierka? 
Analizy: Struktura oszczędności gospodarstw domowych 

Brexit a sprawa polska  

Gdybyśmy mieli klasę polityczną wolną od dogmatyki „georealizmu”, obecna sytuacja zostałaby wykorzystana w polskim interesie i stała się impulsem do odbudowy zdrowych relacji z państwami Europy. Ponieważ od ćwierćwiecza rządzą nami politycy owładnięci mitologią „integracji europejskiej” i utrzymywania „dobrosąsiedzkich relacji” z Niemcami i Rosją, zewsząd dobiega lament nad rzekomo fatalnymi skutkami Brexitu i „osłabienia spoistości” Unii Europejskiej. 

Takie sytuacje przypominają, że jednym z polskich nieszczęść jest dominacja niewolniczej klasy politycznej, która od początku ułomnej państwowości III RP próbuje narzucić przeświadczenie, jakoby suwerenność Polski była oparta na „integracji” z państwami europejskimi i zależna od wypracowania „georealitycznego konsensusu” między Rosją i Niemcami. To rozumowanie doprowadziło Polaków do zguby w wieku XVIII, zdecydowało o narzuceniu okupacji sowieckiej w roku 1945 i do dziś niweczy wszelkie próby wybicia na Niepodległość. 

Z zażenowaniem, ale bez zaskoczenia przyjmuję lamenty prezydenta Dudy, którego jedyna troska dotyczy dziś  „zachowania jedność i spójność” Unii Europejskiej oraz obawy przed „efektem domina, by społeczeństwa kolejnych krajów nie powiedziały, że już nie chcą być członkami europejskiej wspólnoty”.

Z rozbawieniem czytam wypowiedzi R.Czarneckiego - byłego członka Samoobrony i doradcy A.Leppera, a dziś wielce wpływowego polityka PiS, który straszy Polaków katastrofalnymi skutkami Brexitu i opowiada brednie o „prezencie zrobionym Rosji”.

Z obowiązku odnotowuję też mądrości  B.Komorowskiego, w których były lokator Belwederu zachęca rząd do „głębszej integracji” i zachowania „spójności” UE oraz peroruje o „szampanie otwieranym na Kremlu”. 

Łatwo dostrzec, że w obliczu takich wydarzeń, cała tzw. klasa polityczna III RP mówi jednym, całkowicie zgodnym głosem. Nie ma różnicy, między biadoleniem Andrzeja Dudy, lamentami Kwaśniewskiego i wywodami poprzedniego lokatora Belwederu. 

W takich dniach, nie tylko widać realną wspólnotę establishmentu politycznego III RP, ale prawdziwy charakter tego państwa, zbudowanego na dwóch, szalbierskich dogmatach.

Pierwszym jest pogląd, jakoby zdradziecka konstrukcja okrągłego stołu była jedyną, na której można budować państwowość. Próba podważenie tego fundamentu jest traktowana niczym herezja i zamach na Polskę. Wywołuje histeryczne oburzenie „elit” i prowadzi do miotania najcięższych oskarżeń.

Drugim łgarstwem jest przeświadczenie, jakoby „integracja” z Unią Europejską była idealną i niezastąpioną formą naszej obecności w Europie, zaś „budowanie dobrosąsiedzkich relacji” z   Rosją i Niemcami obowiązkiem, wynikającym z polskiej racji stanu. 

W tej wąskiej doktrynie nie ma miejsca na refleksję historyczną i polityczną, a poglądy sprzeczne z tezami dogmatyków, są a priori odrzucane i negowane. 

W III RP nie wolno głosić prawdy, że nie mamy interesu w popieraniu prorosyjskiej i proniemieckiej polityki przywódców UE. Nie wolno również przypominać, że  akces unijny nie jest formą nierozwiązywalnego sakramentu i winien być oceniany wyłącznie według polskich, narodowych racji. 

Aleksander Ścios   Czytaj całość na Bez Dekretu    

Lekcja pokera

odcinek 162

 

Amerykański kandydat na 

 prezydenta musi być wiarygodny.

Polski najlepiej, żeby był milusiński.

 

   Polewa coraz lepiej czuł się w konstancińskiej rezydenci Buchniarzy. Tu znajdował właściwy klimat do rozmów, które interesowały obu panów. Gabinet posła był odrobinę pretensjonalny z tymi wszystkimi tomami świetnie oprawionych książek, do których nikt nigdy nie zaglądał, ale wygodny był z całą pewnością.

   Po ceremonii przygotowania drinków, Buchniarz zapalił cygaro i nadal milczał.

   Należało coś powiedzieć i najlepiej, żeby nie zabrzmiało to zbyt osobiście.

   – Nasuwa mi się pewna refleksja – zaczął Polewa. – Ludzie nie szukają prawdy obiektywnej...

   – ... tylko chcą, żeby inni uznali za prawdę to, w co wierzą – dokończył Buchniarz.

   – Skąd pan wie?

   – Tak twierdził mój radca.

   – A co z nim?

   – Okazało się, że przestało nam być po drodze. Sam pan rozumie.

   – Nie do końca.

   – Jestem skończony.

   – Nie wydaje mi się. To raczej on się nie sprawdził.

   – Żarski nie miał nic wspólnego ze sprawą, której dotyczy proces przygotowywany przez Borutę.

   – Ja nie o tym. Do jego obowiązków należało wypromowanie pańskiej osoby i zabrał się do tego w niewłaściwy sposób. Dla wyborcy liczy się przede wszystkim wygląd kandydata, później to, jak mówi. To, co mówi, jest zupełnie bez znaczenia, bo zawsze może zmienić zdanie. U nas bardziej liczą się słowa niż czyny, ale i one ustępują emocjom wywołanym niekoniecznie logicznym wywodem.I jeszcze jedno: w wolnej konkurencji mądrości z głupotą, ta pierwsza nie ma szans. Warto o tym pamiętać.

   – Wydaje mi się, że Żarski był tego świadom.

   – Tylko środki wybrał niewłaściwe. Pomysł z Sarą był całkowicie chybiony. Nikt nie uwierzy w to, co mówi piękna kobieta, nawet gdyby była bardzo mądra. Tubą reklamową powinien być jakiś szpetny, mówiący ze swadą staruch. Należy go tytułować profesorem, niezależnie od wykształcenia, i oto mamy autorytet moralny, któremu nie sposób się oprzeć.

 

CDN

Pobierz odcinki powieści w plikach PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki. 

---

KOMENTARZE 

---

Nowości w portalach

• Czechy: Zeman apeluje o referendum w sprawie UE i NATO  pt. 01 Lip. 2016

• TK w Austrii: II tura wyborów prezydenckich nieważna  pt. 01 Lip. 2016

• Prostytucja i głupi wasalizm  czw. 30 Cze. 2016

• Jesienią będą aresztowania?  pt, lip 01, 2016

• Wyższość europejskich elit?  pt, lip 01, 2016

• KE zezwala na dalsze stosowanie Roundup'u  czw, cze 30, 2016

• PE odłożył debatę nt. kryzysu konstytucyjnego w Polsce  czw, cze 30, 2016

• Prostytucja i głupi wasalizm  czw, cze 30, 2016

• Nie będzie debaty o Polsce w PE  czw, cze 30, 2016

• Dialog dialogiem, ale apostazję należy karać śmiercią  czw, cze 30, 2016

• Sprawdź jak najlepiej kupować walutę  czw, cze 30, 2016

• Brexit - nowe rozdanie w geopolityce świata  czw, cze 30, 2016

• Syria: broń od Amerykanów znów trafia do IS  czw, cze 30, 2016

• Czy naprawdę chcemy wojny z Rosją?  czw, cze 30, 2016

• Clinton, Cruz, Trump - co amerykańskie wybory mogą zmienić? czw, cze 30, 2016

• Turcja przeprowadzi referendum w sprawie integracji z UE?  czw, cze 30, 2016

• Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich odpowie za oszustwo  czw, cze 30, 2016

• Frontex: Egipt może być drugą Libią  czw, cze 30, 2016

• Niemcy wiedzą, jak wykorzystać imigrantów czw, cze 30, 2016

• Ponad 100 organizacji humanitarnych przeciwko uchodźcom  czw, cze 30, 2016

• NE o radzieckim okręcie podwodnym, który przeraża NATO  czw, cze 30, 2016

• Super państwo czy Unia? Jakie zmiany?  śr, cze 29, 2016

• Znani inwestorzy przestrzegają przed kryzysem  śr, cze 29, 2016

• Komunikat przełożonego generalnego Bractwa Świętego Piusa X  czw, cze 30, 2016

• „Operacja przeżycia” Tradycji  czw, cze 30, 2016

• Pro-homoseksualne PiS  czw, cze 30, 2016

• „Jerzuś” Zawieyski, czyli sodomskie „gorącości” czw, cze 30, 2016

• Mniejszości seksualne są bardziej narażone na choroby czw, cze 30, 2016

• Ksiądz Isakowicz-Zaleski wzywa przeciw polityce historycznej PiS  czw, cze 30, 2016

• Skąd problemy z uchwałą wołyńską?  śr, cze 29, 2016

• Bartyzel odpowiada Radzie Nauki: tolerancja to fałszywy bożek  śr, cze 29, 2016

• Szarganie pamięci narodowej w Gazecie Polskiej  śr, cze 29, 2016

• B’nai B’rith chce wpływać na program satyryczny TVP!  śr, cze 29, 2016

• Krucyfiksy wracają do sądów w stanie Rio Grande do Sul  wt, cze 28, 2016

• Kard. Schoenborn odwiedził świątynie sikhów. wt, cze 28, 2016

• Jarosław Kaczyński: państwo Izrael jest przyczółkiem naszej kultury wt, cze 28, 2016

• Kukiz: z propagowaniem banderyzmu w Polsce trzeba skończyć wt, cze 28, 2016

• USA: Kazanie bp. de Galarrety podczas święceń kapłańskich  pon, cze 27, 2016

• Jedno z drugim się zazębia – Stanisław Michalkiewicz  pon, cze 27, 2016

• „Katecheza dziejów”? Cóż to takiego? – Ewa Polak-Pałkiewicz  pon, cze 27, 2016

• Kuchciński negocjował uchwałę z synem zbrodniarza z UPApon, cze 27, 2016

• Ukraińcy: Jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi  pon, cze 27, 2016

Prostytucja i głupi wasalizm

Blogosfera  

• Dodatnie i ujemne plusy Brexitu  pt, lip 01, 2016

• Niemcy przywracają dyscyplinę  czw, cze 30, 2016

• Bliższe i dalsze skutki Brexitu  wt, cze 28, 2016

• Jedno z drugim się zazębia  nie, cze 26, 2016

• Życie z exitem, czyli druga szansa Bismarcka  pt, cze 24, 2016

Dla Polski TV  

• Niemcy przywracają dyscyplinę  pt, lip 01, 2016

• „Recydywa? Lewy czerwcowy 24 lata później”  pt, lip 01, 2016

• Czy w Niemieckich obozach nie mordowano Polaków?  pt, lip 01, 2016

• Ryszard Legutko obnaża głupotę unijnych urzędników w sprawie  pt, lip 01, 2016

• Zabójstwo księdza Popiełuszki – Prokurator Witkowski  pt, lip 01, 2016

• Jakub Błaszczykowski o swojej wierze  czw, cze 30, 2016

• Wybory czerwcowe w 1989 roku  czw, cze 30, 2016

• BREXIT !!!  czw, cze 30, 2016

• Nowak o Brexit, rzezi wołynskiej i polskiej polityce historycznej  czw, cze 30, 2016

• Czy możemy obronić Polskę? Jak uniknąć wojny?  czw, cze 30, 2016

• Czy UE stanie się superpaństwem?  czw, cze 30, 2016

• Ksiądz Boniecki jest antydemokratą?  czw, cze 30, 2016

• Nigel Farage: Już wam nie do śmiechu!  czw, cze 30, 2016

• Powstanie poznańskie ’56  czw, cze 30, 2016

• Kto uwiódł Europę…  śr, cze 29, 2016

• Człowiek istotą społeczną  śr, cze 29, 2016

• To już koniec „róbta co chceta” Owsiaka  śr, cze 29, 2016

• Przedstawiciele niemieckich elit o Niemczech  śr, cze 29, 2016

• Problemy mieszkaniowe w Polsce  śr, cze 29, 2016

• Więzienna posługa  śr, cze 29, 2016

Będzie jak za Gierka?

Kiedy w 29 miastach w Polsce, a także w kilku miejscowościach za granicą, z inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji, a ściślej – z inicjatywy jego bezpieczniackich pomysło - i mocodawców obchodzony był Dzień Konfidenta, prezes PiS Jarosław Kaczyński grzmiał jak piorun przeciwko ” godzącej w "suwerenność”, której Prawo i Sprawiedliwość kreowało się jedynym defensorem. Ludzie, jak wiadomo, mają dobrą pamięć, ale krótką i na tym spostrzeżeniu już niejedną polityczną strategię zbudowano. Ale – jak przestrzega poeta - „na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności”, więc na wypadek, gdyby ktoś jednak to i owo sobie przypomniał, w sukurs amnezji przychodzi to, co Francuzi wymowni nazywają „emploi”. Jak to pisał kiedyś Antoni Słonimski w felietonie poświęconym zaangażowaniu, do którego nawoływali publicyści partyjni - przed rozpoczęciem nowego sezonu teatralnego, do którejś z warszawskich kawiarni schodzili się aktorzy i czekali na zaangażowanie. Ale nie oczekiwali byle jak, tylko każdy zgodnie ze swoim emploi; amant w pelerynie nerwowo palił papierosa, komik w kraciastej marynarce przymilnie się uśmiechał, amantki sączyły przez słomkę mazagran, ukazując rąbek koronkowej halki i tylko pierwsze naiwne się zmieniały, bo jak długo można grać rolę pierwszej naiwnej? Skoro tedy role zostały rozdane, a emploi ustalone, to nawet jeśli jakaś pamiętliwa Schwein przypomni sobie, że w 2003 roku Anschluss do Unii Europejskiej stręczyła nie tylko Platforma Obywatelska, ale również Prawo i Sprawiedliwość, albo, że 1 kwietnia 2008 roku za ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikowania traktatu lizbońskiego głosowali nie tylko posłowie Platformy Obywatelskiej, ale również wielu posłów Prawa i Sprawiedliwości z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele – to nawet wtedy nic strasznego jeszcze się nie stanie, bo zawsze można powiedzieć: no tak, i my i oni robiliśmy to samo, ale jeśli dwóch robi to samo, to wcale nie jest to samo. Platforma Obywatelska, jeśli już cokolwiek robi, to robi to z wrodzonej predylekcji do zdrady i zaprzaństwa, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość, jeśli już cokolwiek robi, to robi to z gorącej miłości do ojczyzny i płomiennego patriotyzmu. Słowem – jak mawiano w Hitlerjugend - „czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty” i nie zaszkodzi mu nic, nawet Rassenschande. 

Bywają jednak sytuacje kłopotliwe, kiedy nawet emploi nie wystarcza. Oto 20 maja br. Sejm 221 głosami Prawa i Sprawiedliwości uchwalił ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, w której znajduje się między innymi art. 201 ust. 1, zgodnie z którym Bankowy Fundusz Gwarancyjny może „bez zgody właścicieli oraz wierzycieli podmiotu w restrukturyzacji dokonać 1) umorzenia lub konwersji zobowiązań w celu dokapitalizowania podmiotu w restrukturyzacji; 2) umorzenia lub konwersji zobowiązań przenoszonych do instytucji pomostowej w celu wyposażenia jej w fundusze własne; 3) umorzenia lub konwersji zobowiązań przenoszonych w ramach instrumentu wydzielania praw majątkowych; 4) umorzenia zobowiązań w ramach instrumentu przejęcia przedsiębiorstwa.” Ustęp 2 tego artykułu stanowi, że „umorzenie lub konwersja zobowiązań w celu dokapitalizowania podmiotu w restrukturyzacji jest dopuszczalna w przypadku, gdy w jej wyniku podmiot w restrukturyzacji spełni określone odrębnymi przepisami warunki prowadzenia działalności oraz istnieją uzasadnione przesłanki, że w wyniku restrukturyzacji o której mowa w art. 214, osiągnie długoterminowa stabilność finansową.” 

Co z tego wynika? Ano to, że Sejm przeszedł do porządku nad art. 64 ust. 3 konstytucji, stanowiącym, że „własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy I TYLKO W ZAKRESIE, W JAKIM NIE NARUSZA ISTOTY PRAWA WŁASNOŚCI.” (podkr. SM). Umorzenie lub konwersja wierzytelności bez zgody wierzyciela jest naruszeniem istoty prawa własności, do której należy plena in re potestas czyli pełne władztwo nad rzeczą, przysługujące WŁAŚCICIELOWI, z wyłączeniem innych osób. Regulacja te sprzeczna jest również z art. 508 kodeksu cywilnego, który stanowi, że zobowiązanie wygasa, gdy WIERZYCIEL zwalnia dłużnika z długu, a dłużnik zwolnienie przyjmuje. W tej czynności nikt nie może wierzyciela zastąpić i umorzyć wierzytelności w jego imieniu, nawet gdyby bankowi, co to znalazł się w finansowych tarapatach, było to bardzo na rękę. Tymczasem wspomniana ustawa idzie jeszcze dalej, stanowiąc w art. 105 ust. 3, że „prawomocny wyrok sadu administracyjnego stwierdzający wydanie przez Fundusz decyzji z naruszeniem prawa, nie wpływa na ważność czynności prawnych dokonanych na jej podstawie i nie stanowi przeszkody do prowadzenia przez Fundusz działań na jej podstawie, w przypadku gdyby wstrzymanie tych działań stwarzało zagrożenie dla wartości przedsiębiorstwa podmiotu, ciągłości wykonywania zobowiązań, których ochrona jest celem przymusowej restrukturyzacji, stabilności finansowej lub nabytych w dobrej wierze praw osób trzecich, w szczególności osób, które nabyły prawa majątkowe lub przejęły zobowiązania w wyniku decyzji Funduszu o zastosowaniu instrumentów przymusowej restrukturyzacji.” 

Skąd ta skwapliwość Sejmu do ochrony interesów bankowych nawet kosztem ochrony własności i prawa obywateli do sądu? Okazuje się, że wynika to z konieczności dostosowania polskiego prawa do dyrektyw Unii Europejskiej, a konkretnie – do dyrektywy z 15 maja 2014 roku, bo za opóźnienia w jej implementacji Unia Europejska „surowe głosi kary”. Mamy więc osobliwą sytuację, że za zasłoną spektakularnego sporu o Trybunał Konstytucyjny, gdzie zarówno rząd, jak i prezes Jarosław Kaczyński ma możliwość pokazania całej Polsce, jak to stawia czoło unijnym mandarynom w rodzaju Fransa Timmermansa i broni suwerenności – otóż za zasłoną tego spektaklu rząd pani Beaty Szydło w podskokach realizuje banksterskie dyrektywy. W takiej sytuacji lepiej rozumiemy przyczyny, dla których, mimo gromkich pohukiwań o obronie suwerenności, jakoś nie słychać o uchyleniu podpisanej 24 stycznia 2014 roku przez prezydenta Komorowskiego ustawy nr 1066 o bratniej pomocy. Może ona przydać się jak znalazł, kiedy trzeba będzie konfiskować depozyty i otoczyć banki kordonem żandarmów, chroniących je przed naporem zdesperowanych wierzycieli. 

Jakby tego było mało, to na deser warto przytoczyć relację ze spotkania pana wicepremiera Mateusza Morawieckiego z przedsiębiorcami w Gorzowie Wielkopolskim 30 maja br., którą otrzymałem od pana Rafała Z. Pan Rafał podczas tego spotkania zapytał wicepremiera Morawieckiego o szanse przywrócenia ustawy o działalności gospodarczej, autorstwa Mieczysława Wilczka z brzmieniu z 1 stycznia 1989 roku i oto co usłyszał w odpowiedzi. „Pan premier był do bólu szczery. Zwrócił się do zebranych, aby pokazali mu kraj, gdzie wprowadzono podobne, wolnościowe prawo. Dodał, że takie rozwiązanie, jak to, które obowiązywało w Polsce od 1 stycznia 1989 roku, może działać tylko wtedy, gdy zachodzą rewolucyjne zmiany w warunkach „głębokiej transformacji”. Państwo, które musi zaaplikować sobie 70 procent legislacji z zewnątrz, czyli z Brukseli, nie może pozwolić sobie na ustawę o wolności gospodarczej. Poza tym, po 27 latach od ustawy Wilczka, po 12 latach w UE, w Polsce – kontynuował – jest dużo poukładane. Jest gąszcz sprzecznych interesów różnych grup, co wytwarza konflikt, jak w przysłowiu „złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”. Ponadto – podkreślił premier – Polska nie może wprowadzić ustawy o działalności gospodarczej, wzorowanej na Wilczku, bo wejdzie w głęboki konflikt z UE. Kończąc odpowiedź na moje pytanie, rzucił optymizmem i zadeklarował: „ale będziemy upraszczać”. Zapewne miał na myśli ulżenie przedsiębiorcom, czy coś w tym guście. Wcześniej mówił o tym, skąd Polska weźmie pieniądze na rozwój gospodarczy. No więc weźmie z nowych kredytów, które zaciągnie w zachodnich bankach. To jest tani pieniądz – zaznaczył – bo w zasadzie nieoprocentowany.” 

Skoro tak, to lepiej rozumiemy skwapliwość rządu w spełnianiu najskrytszych marzeń banksterów, kosztem ochrony własności, podobnie jak gromkie pokrzykiwania pana prezesa Kaczyńskiego w obronie suwerenności. Tyle naszego, to znaczy – tyle tej całej „suwerenności”, co sobie pokrzyczymy. I na koniec nie mogę oprzeć się przypomnieniu, dlaczego w 2003 roku byłem przeciwko Anschlussowi. Otóż w 1990 roku na zaproszenie UPR przyjechał do Polski prof. Milton Friedman, który spotkał się z parlamentarzystami Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Podczas tego spotkania udzielił rady, która i dzisiaj jest aktualna. Polska - mówił – nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, jakie bogate kraje zachodnie stosowały u siebie, gdy były tak biedne, jak Polska. Święte słowa – ale w następstwie umowy stowarzyszeniowej ze wspólnotami europejskimi, Polska zaczęła dokonywać recepcji tzw. standardów, to znaczy – zachowywać się, jakby była bogatym krajem zachodnim. Warto porównać postępy w recepcji owych „standardów” ze zwiększaniem się corocznych deficytów budżetowych. Zależność bije w oczy. 

Toteż w 2003 roku próbowałem przekonywać, że poza Unią też jest życie i jako przykład podawałem m.in. Szwajcarię. Moi oponenci powiadali wówczas, że Szwajcaria to zły przykład, bo to kraj bogaty. - Owszem, bogaty – odpowiadałem – ale przecież nie dlatego, że zapisał się do Unii, tylko z jakichś innych przyczyn, na przykład – że się mądrze rządzi. No to my też spróbujmy mądrze się rządzić, zamiast robić sobie iluzje, ze Unia sypnie złotem i znowu będzie, jak za Gierka. Warto to przypomnieć zwłaszcza dziś, kiedy to w ostatnim referendum Szwajcarzy większością prawie 79 procent głosów odrzucili komunistyczny pomysł wprowadzenia „dochodu gwarantowanego”, czyli 2500 franków miesięcznie „od państwa” dla każdego. U nas – odwrotnie; iluzja zwyciężyła i zwycięża, a deklaracja pana wicepremiera Morawieckiego w Gorzowie pokazuje, że rzeczywiście znowu może być, jak za Gierka – zwłaszcza pod koniec „przerwanej dekady”.

Stanisław Michalkiewicz 
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3677

Mietek Szcześniak i Wiktoria Pągowska

ZACZEKAM

Dee Carpenter

SWEET BLUEBERRIES

APEL DO RZĄDU, SEJMU I SENATU RZECZYPOSPOLITEJ.

Cieszy zapowiedź, że emerytury pracowników komunistycznego MSW będą zmniejszone do poziomu 2100 zł. Oby tak się stało. My jednak uważamy, że powinny one być zmniejszone do poziomu najniższej emerytury! Z takich emerytur musi przecież dzisiaj żyć bardzo wielu uczciwych Polaków, a tu chodzi o ludzi, którzy uprzednio czerpiąc z tego wyjątkowe profity, dobrowolnie służyli tym, co Polskę zdradzali i ciemiężyli. Obniżenie emerytur pracownikom MSW, musi być jednak tylko pierwszym krokiem ku sprawiedliwości. 

1. Trzeba, aby równolegle lub wyprzedzająco również na drodze ustawy Sejm Rzeczypospolitej orzekł, iż zarówno urząd bezpieczeństwa, a po nim służba bezpieczeństwa oraz odpowiednie służby wojskowe PRL - były organizacjami przestępczymi i zbrodniczymi! Będzie to oczywiste w świetle posiadanych dowodów takiej właśnie działalności tych organów w latach 1944-1989. Krok ten jest konieczny, aby na tym polu ostatecznie odciąć się od państwa komunistycznego oraz, aby byłym funkcjonariuszom organów przemocy PRL pokrzyżować cyniczne plany formalno-prawnych gierek w kraju i zagranicą w obronie tzw. praw nabytych. Członkowie organizacji przestępczych nie mają prawa do korzystania z owoców przestępstwa. I to niezależnie od tego, czy ktoś był w nich jakimś hersztem lub "tylko tam sprzątał". Ustawa taka będzie też aktem elementarnego zadośćuczynienia moralnego i prawnego wobec wszystkich ofiar tych komunistycznych instytucji, których jedyną "pracą" była pacyfikacja i eksterminacja ludzi z powodów politycznych. Ustawa zadośćuczyni tym, którym za chęć życia w wolności zrujnowano zdrowie, życie rodzinne, dobytek oraz życiowe kariery. Zadośćuczyni też pamięci tysięcy patriotów, których w latach 1944-1989 tak czy inaczej po prostu wymordowano. 

Całość - kliknij tutaj 

---

 KSIĄŻKI NA WAKACJE

Pierwsza książka jest zbiorem opowiadań, druga powieścią futurystyczną. Coś więcej można się o nich dowiedzieć w zakładce Księgarnia lub na stronach wydawnictwa Multibook. 

Przychody ze sprzedaży książki przeznaczone są
na finansowanie „Internetowego Kabaretu Małgorzaty Todd”

Zamów książki wysyłając email na adres mtodd@mtodd.pl W mailu należy podać: liczbę zamówionych egzemplarzy, ogólną wartość zamówienia oraz adres, na który książki powinny być wysłane. Cena każdej z  książek: to 25 zł brutto, + opłata za przesyłkę pocztową: 5 zł brutto razem powinno być 55 zł, ale dla osób zamawiających do końca sierpnia cena za dwie książki wraz z przesyłką wyniesie tylko

40 zł

Zamówienie zostanie zrealizowane po potwierdzeniu wpływu przelewu na konto Wydawnictwa TWINS w wysokości odpowiadającej ogólnej wartości zamówienia.

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019 
kontakt: mtodd@mtodd.pl

Książki można również nabyć w księgarni Multibook.pl 

Kliknij odnośnik poniżej, aby przejść do sklepu internetowego Multibook:
Margaret-Todd-Rok-2038
Margaret-Todd-Ostatnia-romantyczna-przygoda

---

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

archiwum biuletynu - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj