Gruziński toast 38/2020 (481)

Przez pustynię wędrowały trzy róże: biała, kremowa i czerwona. Po drodze były źródełka, ale wody za darmo nie użyczały. Oddasz płatek, to się możesz napić. Bia­ła róża nigdy na taką transakcję nie przystawała, czerwona odwrotnie, nie przepuści­ła żadnej okazji. Kremowa od czasu do czasu oddawała płatek za łyk wody. Kiedy dotarły na miejsce biała była kompletnie zwiędła, czerwonej nie pozostał żaden płatek, a kremowa zachowała niezłą kondycję. Wypijmy za kremową różę!
Czy coś nam ta przypowiastka przypomina? Może stosunek do alkoholu? Biała róża, to abstynenci, kremowa, to pijący okazjonalnie, a czerwona, to alkoholicy.
A jakby tak przyrównać to do polityków? Ci najbardziej ideowi nie uznają żadnych kompromisów. Pod ich przywództwem najłatwiej o zagładę. Czerwoni (nomen omen) to koniunkturaliści, którzy mogą głosić wszelkie idee, wzajemnie się wy­kluczające. Mają na względzie wyłącznie korzyści osobiste. Kremowi, to pragmaty­cy, którzy wiedzą, że dotarcie do celu wymaga pewnych ustępstw. Nie oznacza to jednak wpuszczania lisa do kurnika, a z taką właśnie sytuacją mamy ostatnio do czynienia. Jeżeli czerwoni chwalą inicjatywę białych, to znaczy, że zostali wpusz­czeni do kurnika.
Zakaz hodowli zwierząt pod pretekstem, że dzieje im się krzywda, jest namacal­nym dowodem, jak lewactwu udało się zmanipulować prawicę. Zamiast postulatu do­brego traktowania zwierząt, jest ich unicestwianie!
Rolnicy, przestańcie szukać żon, zacznijcie szukać sobie innego zajęcia!

http://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=401&wysijap=subscriptions

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *