Prowokacja 46/2013 (125)

Prowokacja znowu się udała, nawet antyglobaliści nie byli potrzebni. Bogaty scenariusz został zrealizowany punkt po punkcie. Policjanci z przebierańcami prowadzili najpierw grę wstępną przy pomocy bogatego arsenału petard. Później nastąpiło tradycyjne podpalenie tęczy, która wcale nie była na drodze maszerujących, była natomiast w scenariuszu programu kabaretowego, który właśnie leciał w TVP z teatru w Tarnowie. Stała się też okazją do odważnego wystąpienia HGW przed kamerami telewizyjnymi zapowiadającej odbudowę tego ważnego strategicznie obiektu.

     Nową atrakcją tegorocznego Marszu Niepodległości stał się pozorowany atak na Ambasadę Rosyjską. Policja zablokowała ulicę z obu stron i kazała się ludziom rozejść. Było raczej straszno niż śmieszno, bo jak tu się rozejść będąc w pułapce? Na szczęście nie chodziło o pałowanie demonstrantów, a o cyrk przed ambasadą, żeby postraszyć cały świat polskimi nacjonalistami.

     Wszystko później skomentował złotousty Bartłomiej obwiniając tradycyjnie PiS, który w warszawskim Marszu Niepodległości nie brał udziału, ale mógł przecież, no nie?

     Ja w tym Marszu nie tylko mogłam, ale wzięłam udział i tak sobie myślę, że prowokatorów można było wyłowić. Wyróżniali się na trzy sposoby: nosili kominiarki, rzucali petardy i porozumiewali się wulgarnym językiem. Dla mnie każdy kto używa wulgarnego języka to lewak albo leming.

 

 P.S. Jako Wasza reporterka z Marszu Niepodległości wyznam jeszcze, że nie widziałam tego o czym donoszą media „głównego ścieku”. Zacytuję natomiast zasłyszane okrzyki: „Cześć i chwała bohaterom”. „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. „Tylko idiota głosuje na Palikota”. „Kłamstwa Michnika wyrzuć do śmietnika”.

      

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *