Skąd się biorą

     Skąd się biorą dzieci, wiedzą to coraz młodsze z nich. Skąd się biorą pieniądze, wie coraz mniejsza grupa wtajemniczonych. Teoretycznie powinny brać się z wkładu pracy przynoszącej innym pożytki. Dlaczego więc społeczeństwa najwyżej wynagradzają bankierów? Co oni wnoszą prócz spekulacji? Jeśli to co robią nazwać praca, to może i złodzieja należałoby traktować jak człowieka pracy? W każdym razie próżniakiem nie jest.

     Kiedyś, pamiętam taką dyskusję – ile powinien zarabiać prezenter (dziennikarz) telewizyjny. Ktoś argumentował, że powinien zarabać krocie, bo inaczej nikt dobry w tym fachu nie podejmie się takiego zadania. Śmiem przypuszczać, że wielu dobrych, albo i bardzo dobrych w tym fachu, skłonnych by było nawet dopłacić, żeby znaleźć się na wizji.     

Godne podziwu

     Jakiś czas temu premier Tusk proponował obywatelom, żeby nie zajmowali się polityką a budową szkół. Jak się później okazało, być może po to, aby je pozamykać i posprzedawać za psi pieniądz obrotnym inwestorom. Niedawno przyznał, że nie radzi sobie z koncernami farmaceutycznymi. Gołym okiem widać, że również z lekarzami, aptekarzami i pacjentami.

     To, z czym radzi sobie znakomicie, to wierni wyborcy. Podziwu godne!

Medytacja

   Co Waszym zdaniem oznacza słowo: medytacja? Dawniej były to głębokie rozmyślania nad poważnymi problemami. Dzisiaj chodzi o głęboka bezmyślność czyli stan wielce upragniony. Tylko przez kogo? Czy bezmyślność jest warunkiem szczęścia? Czy może do pustej głowy łatwiej wcisnąć to, co guru chciałby, żeby się w niej znalazło?

   Pomyślcie o tym zanim zaczniecie powtarzać jakąś mantrę uknutą przez media i nie powielajcie tego, co wam wciskają. Samodzielne myślenie nie boli, a niekiedy przynosi nawet satysfakcję. Pomedytujcie, albo nawet podyskutujcie o tym przy dobrej czekoladzie serwowanej w „Bluszczu” na Żoliborzy (ul. Śmiała 1/3). Gdyby kogoś interesowały moje książki to też je tam znajdzie.